Skip to content
Menu
raport z podróży
  • Dlaczego?
  • kontakt
  • Polityka plików cookies (EU)
raport z podróży
katedra spilimbergo

Szkoła mozaiki w Spilimbergo

Opublikowano 15 lutego, 201631 stycznia, 2017

W miasteczku akurat odbywało się lokalne święto. Czasami człowiek ma takie wakacyjne szczęście, że złość z powodu kłopotów z parkowaniem zamienia się w radość uczestnictwa w nieoczekiwanej zabawie. Bez żadnego planowania, tak po prostu. Już od wejścia w zona pedestriale kierującą w stronę centrum było widać, że trafiliśmy na starannie przygotowywaną imprezę. Na stołach zadaszonych kramów pośród stosów jedzenia czekały na chętnych: numer Life z 1947 roku,  torebka ze zdjęciem Marylin Monroe i  medale dla tych Włochów, którzy odznaczyli się odwagą w boju. Te ostatnie wydają się być tak abstrakcyjne jak karczoch z Sieradza w oliwkach z Kieleckiego, bo nawet ci, którzy wiedzą, że włoscy żołnierze czasami twardo walczyli przeciwko Austriakom podczas Grande Guerra zdążyli już o tym dawno zapomnieć.

mozaika kula

Po przekroczeniu miejskiej bramy liczba przebierańcow wśród handlujących drastycznie wzrasta. Jak fiesta to fiesta. Nie tylko łapcie z łyka ale nawet lody w kulkach są średniowieczne. Przynajmniej takie udają. Ciekawe, czy ta impreza stanowi wpływ czy koszt miejskiego budżetu? Wiadomo, że człowiek jest z natury ludens i psim obowiązkiem władzy jest zapewnić rozrywki wyborcom. Dochodzi do tego tak zwana wielowiekowa tradycja, co oznacza, że ktoś kiedyś wymyślił odegranie scenki z historii miasta, co spodobało się  bogatym decydentom i biednej tłuszczy, inny to powtórzył, a potem tak już zostało. Tradycja to coś co trudno zadekretować, „tradycja to ludu śpiewanie, to jest nasza historia której się nie zmieni” jak mówi mędrzec z Misia. Samą prawdę mówi.

Nie zatrzymalibyśmy się tutaj gdyby nie włoski przewodnik „Małe miasta Italii”, który stał na półce biblioteczki Włocha u którego mieszkamy. Wzmianki o Spilimbergo nie znajdziesz u Pascala ani w Lonely Planet. I bardzo dobrze, bo i tak trzeba się przedzierać przez gęstniejący tłum. To normalne, każdy chce zobaczyć swojego syna, kuzyna czy innego pociotka jak przebrany w pazia rytmicznie bębni w werbel albo wywija flagami cudem unikając uderzenia drzewcem w głowę. Bardziej skomplikowane figury są pewnie ćwiczone przez cały semestr,  a ich wykonanie  oceniane w lokalnych knajpach przez następne pół roku.

Po kilku dniach pobytu we Włoszech oglądanie tych wszystkich misternie wykutych portali i subtelnie wyblakłych fresków staje się nużącym przyzwyczajeniem i człowiek, żeby nie zwariować od tego nadmiaru piękna potrzebuje na gwałt kontaktu z jakąś brzydotą. Zupełnie tak jak ten hiszpański szlachcic, który podczas wizyty w pięknym do bólu renesansowym mieszkaniu równie atrakcyjnej kurtyzany Europy splunął w twarz służącemu mówiąc przy tym – „Wybacz stary, ale nie ma tutaj nic brzydszego od twojej gęby”. W centrum Spilimbergo trudno znaleźć jakąś ruderę z lat siedemdziesiątych, co więcej, jak w każdym szanującym się włoskim mieście jest tutaj kilka budowli, które swoją klasą potwierdzają umiejętności lokalnych artystów.

Pierwsza to Casa Dipinta – kamienica ozdobiona renesansowymi malowidłami. Zadzieramy głowy i powoli studiujemy szczegóły prac Herkulesa, co spotyka się ze spokojną aprobatą sprzedającego lody w pobliskiej cukierni. Może właśnie z powodu uznania naszego żywego zainteresowania nakłada nam do wafli solidne porcje z ekstra dokładką przypominającą kształtem górną część weneckiego okna. Próbuje nam objaśnić historie opowiadane przez freski co kwitujemy potakiwaniem, udając, że  rozumiemy przynajmniej część jego friuliano wpadającego od czasu do czasu we włoski.

dipinto spilimbergo

Druga atrakcja to stojąca na uboczu katedra. Kościół jest prawie pusty, bo wszyscy wyczekują przemarszu przebierańców. Chiesa di Santa Maria Maggiore została zbudowana ku chwale Pana na Spilimbergo,  Valterpertolda II w XIII wieku. To właśnie specjalnie dla państwa hrabiostwa lokalni rzeźbiarze wykuli piękny portal wyłącznie dla fundatora i jego bliskich. Mieszkańcy o niższym statusie musieli używać drugiego wejścia – tego zdobionego siedmioma kamiennymi rozetami.  Wnętrze kościoła urzeka harmonią romańskiej bryły zadaszonej stropem wspartym na drewnianych belkach. Przezbiterium to piękny al fresco komiks dla wiernych. Prawą stronę ozdabiają sceny ze Starego Testamentu, lewa to historia życia Jezusa Chrystusa, zaś tylna ściana spina obydwie opowieści mocną sceną Ukrzyżowania. Tę mokrą robotę wykonał niejaki Maestro dei Padiglioni, czyli mistrz pawilonów, nazywany tak od upodobania do umieszczania ich w swoich pracach.

prezbiterium katedry w spilimbergo

W nawie głównej znajdują się trzy obrazy namalowane przez il Pordenone. Jest to jedna z tych  postaci nieco zapomnianych przez piszących o malarstwie. Historia jego życia i twórczości pokazuje, że oprócz pracy i talentu, trzeba jeszcze umieć sprzedawać swoje umiejętności i precyzyjnie dobierać zlecenia. Nie mówiąc o szczęściu. Był sprawny zarówno w malarstwie olejnym jak i al fresco. Tworzył w Wenecji, Piacenzy, Cremonie i w swoim rodzinnym regionie, Friuli. Często malował ściany zewnętrzne, co jak wiadomo, nie ułatwia dziełu przetrwania przez kilkaset lat. Za życia był rywalem Tycjana, przegrał z nim kilka konkursów i doczekał się tylko kilku wzmianek w kanonicznym opisie artystów epoki stworzonym przez Vasariego. Być może na ocenę jego dzieł miał wpływ gwałtowny charakter artysty- malował czasami z bronią przypiętą u pasa. Ponoć został otruty, i to właśnie przez Tycjana. Krytycy sztuki twierdzą, że zdecydowanie lepiej wychodziło mu malowanie postaci męskich. Może wolał chłopców, a może po prostu Pordenone  nie miał „ręki do kobiet”? Zasadność tej krytyki można ocenić samemu oglądając tryptyk w katedrze. Jeśli jednak zastanowić się chwilę, to malowanie Pań jest zdecydowanie lepszą przepustką do artystycznej wieczności – tycjanowskie włosy, rubensowskie kształty, uśmiech Mony Lisy, dama z gronostajem, Wolność prowadząca lud na barykady, Maja naga i Maja ubrana. Maja „fuck me like the whore I am” Rostowska. Jak już nawet jest jakiś „Portret Młodzieńca” to go Niemcy ukradną.

Il Pordenone - Conversione di Saulo - Duomo di Spilimbergo.jpg
Di Il Pordenone – http://www.atlantedellarteitaliana.it/artwork-15032.html,

Młodzieńcy trenują po raz ostatni przed występem w cieniu dużego platana. Próba taneczno wokalna wypada pomyślnie i grupka formuje się w szereg. Grający na instrumentach zapewne przyjdą na któryś z koncertów organizowanego w mieście festiwalu Folkest. Ma on już prawie trzydziestoletnią historię, kiedyś był znany z tego, że zapraszano na występy również  zespoły zza Żelaznej Kurtyny.  Dzisiaj około 15% mieszkańców miasteczka to obcokrajowcy, ale patrząc na twarze uczestników zabawy, trudno dostrzec tę mozaikę kultur.

fiesta w spilimbergo

Takich średniowiecznych miasteczek we Włoszech są dziesiątki, a na świecie setki. Choćbyś nie wiem jak interesująco opowiadał lokalne historie i tak nie unikniesz porównań z legendami weneckich pałaców, a twój prowincjonalny przemarsz z wywijaniem flagami nie wytrzyma konkurencji z palio. Wyróżnij się lub zgiń, czyli wegetuj sobie wśród podobnych tobie średniowiecznych dekoracji.

Spilimbergo, czy to z przypadku, czy po głębokich przemyśleniach znalazło swoją unikatową niszę. Mieści się tu jedyna w Europie szkoła mozaikarzy. Mozaika kojarzy się z czymś kolorowym ale jednocześnie wymagającym dużej cierpliwości, dokładności i zamiłowania do szczegółów. Praca żmudna, fizyczna i dająca spektakularne rezultaty. Od czasów rzymskich rejon słynie z umiejętności tworzenia z małych kamyczków cieszących oko wzorów, ornamentów i obrazów. Weneckie pałace pełne są mozaikowych posadzek i ścian ułożonych przez friuliańskich mistrzów. Działająca od 1922 roku szkoła oprócz szkolenia zawodowców proponuje również weekendowe kursy dla amatorów. Na jej stronie zainteresowanych witają napisy w różnych językach, pierwszym jest polski.

                    szkoła moziki spilimbergo

„Nie można oce­nić właści­wie mo­zaiki, dopóki nie spoj­rzy się na nią z pew­nej od­ległości. Zbliżając się do niej, gu­bisz się tyl­ko w szczegółach. Wyz­wa­lając się z jed­ne­go szczegółu, grzęźniesz w innym.” Kobo Abe


Gdzie to jest

We Friuli, ITA 

Co wypić

Piwo w Birreria Monsieur D.

albo wino (ribolla gialla, schiopettino, verduzzo – słodkie!) w którejś z restauracji


Co zjeść

Tutaj było dobrze al mus cal svuale albo Al Caminetto 


Muza


Etno z Folkest’u.


katedra w spilimbergo
Historia z Cividale – kliknij

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie wpisy

  • Tam, gdzie Habsburg narobił w pościel leżąc z Jadwinią. 19 listopada, 2024
  • Ostre granie w Piranie 25 marca, 2023
  • Beli-ssima 31 stycznia, 2017
  • Perast: na kresach republiki 1 marca, 2016
  • Szkoła mozaiki w Spilimbergo 15 lutego, 2016

Archiwa

Kategorie

Tagi

Aiguablava alstersee begur beli calella de palafrugell cividale del friuli Costa Brava cres diabelski most dolnaaustria fiesta w miasteczku freski friuli habsburg hainburg haydn jadwiga Katalonia kiez landungsbrucken lipiński malarz pordenone morze północne most w cividale mozaiki muzeum w cividale ołtarz ratchis palafrugell palafrugell hiszpania Perast piran prom na cres prom na sylt ratchis Republika Wenecka soul kitchen speicherstadt spilimbergo sępy płowe sępy płowe chorwacja tartini tempietto longobardo tramontana wyspy chorwackie wyspy kvarner
©2025 raport z podróży | Powered by SuperbThemes
Zarządzaj zgodami plików cookie
Aby zapewnić jak najlepsze wrażenia, korzystamy z technologii, takich jak pliki cookie, do przechowywania i/lub uzyskiwania dostępu do informacji o urządzeniu. Zgoda na te technologie pozwoli nam przetwarzać dane, takie jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalne identyfikatory na tej stronie. Brak wyrażenia zgody lub wycofanie zgody może niekorzystnie wpłynąć na niektóre cechy i funkcje.
Funkcjonalne Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych. Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
Zarządzaj opcjami Zarządzaj serwisami Zarządzaj {vendor_count} dostawcami Przeczytaj więcej o tych celach
Zobacz preferencje
{title} {title} {title}