Nazwę wymyślił kataloński nacjonalista Ferran Agulló i Vidal, polityk, poeta i autor przewodnika gastronomicznego po swojej ukochanej krainie. Nazwę nieco pretensjonalną – bo cóż to za określenie – dzielne wybrzeże, nieustraszone urwisko? „Dzielne Wybrzeże” – wyobraźmy sobie, że jakiś słupski wierszokleta nazywa tak nadbałtyckie urwiska. Ileż byłoby śmiechu. No ale po hiszpańsku Costa Brava brzmi jakoś tak bardziej zawadiacko, podobnie…